czwartek, 12 listopada 2015

Warsztaty kulinarne: "Jakość i pasja od pierwszej do ostatniej strony".




Dziś mam dla Was drugą cześć mojej relacji z pobytu w Kołobrzegu, w ramach warsztatów w hotelu ProVita. 
Dzisiejszy post będzie o jedzeniu...a było bardzo pysznie. Jak już pisałam poprzednio, hotel ProVita za cel i pasję stawia sobie zdrowe i ekologiczne jedzenie. Produkty i potrawy serwowane na śniadanie czy kolacje są dobrej jakości, zbilansowane, świeże, pięknie podane i oczywiście smaczne. Z tej racji że to nadmorski hotel, jest dużo ryb i dań rybnych.
 "Rybna" była też nasza kolacja, przygotowana przez szefa kuchni: Piotra Buryło i zastępcę szefa kuchni: Wiktora Ignaczaka. Dzięki magazynowi "Wino" oraz firmie Jung &  Lecker, do kolacji "towarzyszyły" nam wina niemieckie. 







Restauracja A la carte, gdzie mieliśmy przyjemność zasiąść do kolacji, jest urządzona w nowoczesnym, minimalistycznym stylu,  jednak jest bardzo "przytulna" i elegancka.








No dobra...przejdźmy do samej kolacji, która składała się z pięciodaniowego menu degustacyjnego.  Na początek podano nam przystawkę: tatar z  surowego łososia oraz wino Weissburgunder Steinmuhle. Tatar bardzo przyjemny w smaku, zaostrzony czerwoną cebulą w towarzystwie świeżych ziół i owocu kaparu.




Kolejne danie, to zupa rybna w nowoczesnej odsłonie. Fuzja polskich składników, takich jak łosoś, warzywa korzenne skontrastowane z plastrami imbiru, mleczkiem kokosowym, trawą cytrynową oraz chili. Do tego dania podano nam bardzo słodkie wino Riesling Rappenhof Kabinett. Samo wino było dla mnie za słodkie, jednak w połączeniu z ostrą zupą traciło swoją "słodycz" i bilansowało smaki.






Pierwsze danie główne to: konfitowany dorsz z masłem marchewkowym, podany na puree z kalafiora z sosem rybnym. Do tego wino Silvaner Rebholz. Osobiście nie przepadam za dorszem. Jest to sucha ryba i choć była przyrządzona bardzo dobrze (genialne masło marchewkowe) to danie było dla mnie po prostu dobre.



Za to drugie danie główne było genialne ! Pstrą tęczowy na risotto szczypiorkowym z kompresowanymi pomidorkami i chipsami z jarmużu. Fantastyczne połączenie delikatnego ryżu, soczystej ryby, kwaśnych pomidorków z chrupiącym jarmużem. I idealnie dobrane wino - Riesling Rebholz.





Tak wspaniałą kolację mógł zakończyć tylko mistrzowski deser i taki nam podano. Na samą myśl aż mi ślinka leci :) Lody buraczane z sosem jagodowym, makaronik z krem cytrusowym, do tego bita śmietana, truskawki i figa. Coś fantastycznego ! Ziemiste buraczane lody idealnie komponowały się z leśnymi jagodami, cytrusowym makaronikiem i świeżymi owocami. Deser był wyważony, nie za słodki. Jedyny minus ? Za mało ! :)








1 komentarz:

Ostatnie wpisy